– Bardziej od muru na granicy polsko-białoruskiej przeraża mnie mur w sercu tych, którzy penalizują i ogłaszają (…), że dobry uczynek na granicy jest zdradą – powiedział biskup Krzysztof Zadarko podczas poznańskiej modlitwy za uchodźców, którzy zginęli w drodze do Europy.
W piątek odbyła się ekumeniczna modlitwa za uchodźców, którzy zginęli w drodze do Europy. Podczas nabożeństwa „Umrzeć z nadziei” przytoczono imiona i historie tych, którzy w minionym roku stracili życie, uciekając od wojny, tortur, prześladowania i głodu.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy takich osób było ponad 3 tysiące. Wśród nich byli m.in. Syryjczyk Osama i niemal 600 uchodźców, którzy utonęli w maju w Kalamacie u wybrzeży Grecji. Była to jedna z największych tragedii w historii morskich podróży. Sardor, którego ciało wraz z innymi 17 Pakistańczykami zostało znalezione w tirze porzuconym w Łokorsko, w Bułgarii. 5-letnia Afganka Sana, która z rodzeństwem i mamą zginęła, gdy u wybrzeży Włoch, w okolicach Cutro zatonęła ich łódź. Abubakar z Mali i Asmeret z Erytrei, którzy zginęli wraz z innymi 870 osobami na najniebezpieczniejszej trasie morskiej pomiędzy Tunezją a Sycylią.
Wspomniano także o Issie Jerjosie, 24-letnim Syryjczyku, który zmarł na granicy pomiędzy Białorusią i Polską.
Modlitwę prowadził biskup Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migrantów, Pielgrzymek i Turystyki. W homilii zaakcentował potrzebę pomagania każdemu człowieku – bez względu na jego kolor skóry, wyznanie czy pochodzenie. – Kiedy staje przed nami człowiek, jak w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, to budzi się lęk, naturalnie, ale w wielu przypadkach jest sztucznie podsycany, sztucznie wywoływany, odwołujący się do dziwnych stereotypów, kryjący w sobie jakieś dziwne interesy polityczne, bardziej lub mniej zrozumiałe. Za każdym razem jest to pytanie o naszą wiarę w Jezusa Chrystusa – powiedział.
Biskup podkreślił wagę modlitwy. – Kiedy widzimy porzucone matki i dzieci w lasach, na pustyniach (…) to możemy – bo nie wszyscy pojedziemy na granice, nie wszyscy pojedziemy na Lampedusę – towarzyszyć tym ludziom w modlitwie. Ta modlitwa jest bezcenna.(…) Wydaje mi się, że powinniśmy znaleźć sposób, by objąć modlitwą nie tylko tych, którzy zginęli, ale również tych, w których sercach (…) już kiełkuje powoli decyzja, by uciekać – zaznaczył.
Biskup o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej
Po modlitwie odbyło się krótkie spotkanie, na którym poruszono temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Biskup Zadarko stwierdził: – Bardziej [od muru na granicy – red.] przeraża mnie mur w sercu tych, którzy penalizują i ogłaszają (…), że dobry uczynek na granicy jest zdradą. To jest coś najgorszego (…) co możemy sobie wyobrazić. Nie ma nic gorszego niż powiedzieć o kimś, że jest zdrajcą – podkreślił.
Namawiał do rozmowy na temat sytuacji na granicy: – Tu chodzi o wrażliwość na drugiego człowieka, a nie o politykę. To jest coś, co dzisiaj powinno być naszym chrześcijańskim powołaniem. Czyli odkrywaniem naszej misji we współczesnym świecie, który ewidentnie będzie przeżywał coraz bardziej napływ ludzi z obcych kultur, z obcych religii, nie tylko uchodźców, ale również migrantów – dodał.
Zaapelował również o pomoc uchodźcom poprzez wspieranie grup działających na polskiej granicy, materialnie i swoją pracą. – Jeśli nie będziemy rozminowywać tego pola, które jest zaminowane przez fałszywych mesjaszy, fałszywych proroków, to właściwie będziemy mogli pożegnać się z naszą wiarą chrześcijańską. Wiara chrześcijańska to jest kompletne przeciwieństwo tego, co nam się dzisiaj proponuje, a fałszywy mesjanizm i fałszywe proroctwo to jest ubieranie w święte szaty tego, co jest wręcz diabelskie, czyli nienawiść i pogarda – zaznaczył.
Organizatorem nabożeństwa była Wspólnota Sant’Egidio. Została ona założona w 1968 r. (w Poznaniu działa od 2016 r.). Modlitwa, przyjaźń z ubogimi, potrzebującymi i prześladowanymi w duchu Ewangelii oraz troska o pokój na świecie to filary tej wspólnoty, która liczy ponad 60 tys. osób w 70 krajach.