W poniedziałek, 13 marca sąd wydał wyrok w sprawie zakłócania mszy w poznańskiej katedrze. Do zdarzenia doszło w październiku 2020 roku i było reakcją na stanowisko Kościoła ws. zaostrzenie prawa aborcyjnego.
W ocenia sądu 32 oskarżonych przeszkadzało we mszy, lecz nie było to złośliwe działanie. – Konstytucyjna zasada rozdziału Kościoła od państwa jest w Polsce nagminnie łamana – stwierdził sąd.
Protest w sprawie decyzji Trybunału Konstytucyjnego
Protestujący pojawili się w poznańskiej katedrze 25 października 2020 roku. Mieli ze sobą transparenty i ulotki. Stanęli przed ołtarzem, co miało być gestem sprzeciwu wobec postawy Kościoła katolickiego w Polsce w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego. Poznański metropolita, abp Stanisław Gądecki, publicznie dziękował wówczas za decyzję Trybunału Konstytucyjnego.
Protestujący przerwali mszę, co doprowadziło do interwencji policji. – Przeszkodzili w publicznym wykonywaniu aktu religijnego, ale ich pobudką nie była złośliwość: chęć dokuczenia, zrobienia komuś przykrości – powiedziała sędzia Joanna Knobel. – Motywem ich działania był protest przeciwko wyrokowi i przeciwko oświadczeniu abp. Stanisława Gądeckiego – dodała.
Zdaniem sędziny wyrok Trybunału Konstytucyjnego godził w prawa kobiet, zaś sami hierarchowie wyrażali dla niego aprobatę. – Konstytucyjna zasada rozdziału Kościoła od państwa jest w Polsce nagminnie łamana – stwierdziła, wskazując, że politycy występują podczas mszy na ambonach.
Oskarżonym groziły dwa lata więzienia. Nie przyznali się oni do złośliwego zakłócania wykonywania aktu religijnego. Co więcej, połowa z nich skorzystała z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień.