Dyrektorka Biblioteki Raczyńskich odpowiada na zarzuty o mobbing, które kieruje w jej kierunku radna Ewa Jemielity. Anna Gruszecka stanowczo zaprzecza oskarżeniom i mówi o pozwie sądowym.
Burzę wokół biblioteki rozpętała interpelacja Ewy Jemielity. Radna PISu twierdzi, że zgłaszało się do niej wiele osób związanych z Biblioteką Raczyńskich, które doświadczyły obelg i poniżania ze strony Anny Gruszeckiej, dyrektorki biblioteki. Radna przeprowadziła kontrolę i sporządziła z niej dokumantacje.
Zarówno zastępca prezydenta miasta, Jędrzej Solarski jak i Anna Gruszecka sprawozdanie, które sporządziła radna nazywają “tak zwanym raportem”. Kontrola była – zdaniem dyrektorki biblioteki -nierzetelna i niekompletna.
Pani Radna nie spotkała się ze mną, aby choć usłyszeć moje stanowisko, nie zapoznała się z dokumentami ani nie rozmawiała z osobami, które mogą, w inny niż ona, sposób oceniać działalność, Biblioteki Raczyńskich. – odpowiada Anna Gruszecka.
To nie pierwszy raz, kiedy w stronę dyrektorki biblioteki kierowane są oskarżenia o niewłaściwe zachowanie w stosunku do pracowników. Podobna sytuacja miała miejsce w 2019 roku, jednak według przeprowadzonych wówczas mediacji, zarzuty w stosunku do Anny Gruszeckiej okazały się bezpodstawne.
Zdaniem dyrektorki mała grupa pracowników biblioteki utworzyła anonimowy krąg, który ma ją notorycznie atakować. Gruszecka twierdzi, że ich działania obrażają ją i podważają sens jej pracy. Podkreśla też, że chętnie spotkałaby się z radną, gdyby ta zechciała na to przystać. Ewa Jemielity utrzymuje natomiast, że to dyrektorka biblioteki unikała konfrontacji.
Pani Gruszecka nigdy nie wyraziła chęci, żeby się ze mną spotkać, kiedy napisałam do niej, że chcę przyjść na kontrolę. – twierdzi Ewa Jemielity.
Dyrektorka Biblioteki Raczyńskich chce bronić swojego dobrego imienia. Anna Gruszecka twierdzi, że oskarżenia, które są kierowane w jej stronę to pomówienia a właściwym sposobem na rozwiązanie sprawy powinno być wkroczenie na drogę sądową. Jej zdaniem zamieszanie, które tworzą kierowane w nią oskarżenia, szkodzą nie tylko jej ale również bibliotece.