2 miliony złotych z budżetu miasta i 300 tys. dolarów od tajwańskiego rządu zostanie przeznaczone między innymi na wsparcie dzieci uchodźców. Do poznańskich szkół uczęszcza ich już ponad 4,5 tys. Miasto uruchamia również nowy kanał komunikacyjny na Telegramie, skierowany do Ukraińców.
Do Poznańskich szkół uczęszcza już ponad 4,5 tys. ukraińskich dzieci, a wciąż są wolne miejsca w przedszkolach, podstawówkach i szkołach ponadpodstawowych. Jak podkreślił prezydent Jacek Jaśkowiak „minister Czarnek oraz premier są pod dużym wrażeniem skuteczności przyjmowania ukraińskich dzieci do szkół w Poznaniu, a współpraca między rządem a miastem wygląda dobrze.”
Dlatego władze miasta zdziwiły ostatnie wypowiedzi poznańskich polityków PiS, ministra Szynkowskiego vel Sęka i radnego Alexandrowicza, którzy twierdzili, że miasto niech chce po wakacjach wyrzucić ukraińskie dzieci do szkól.
– Poznańskie szkoły i przedszkola były, są i będą zawsze otwarte na uczniów z Ukrainy i na wszystkie inne dzieci zamieszkujące nasze miasto. Poznań sprostał stojącemu przed nim wyzwaniu. Tym bardziej niezrozumiałe i przykre są bezpodstawne insynuacje polityków PiS, którzy twierdzą, że Wydział Oświaty UMP nie bierze pod uwagę możliwości przedłużenia się konfliktu na Ukrainie czy – co jest jeszcze bardziej absurdalne – sugerują, że po wakacjach Miasto planuje wyrzucić ukraińskie dzieci ze szkół – mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Przy organizowaniu pracy na kolejny rok szkolny Wydział Oświaty musi opierać się na obowiązujących przepisach. Trzeba pamiętać, że tzw. „specustawa”, a przede wszystkim kluczowe dla edukacji dzieci z Ukrainy rozporządzenie ministra edukacji i nauki, mają charakter doraźny i dotyczą obecnego roku szkolnego. Przedstawiciele resortu wielokrotnie tłumaczyli, że są to regulacje przejściowe. Z tego powodu – wzorując się na polityce MEiN – samorząd nie ma na razie podstaw, aby inaczej niż dotychczas zaplanować pracę szkół i przedszkoli w kolejnym roku – dodaje Wiśniewski.
Władze tłumaczą, że nie wiadomo, jaka część ukraińskich uczniów będzie przebywała w Poznaniu 1 września. Zaplanowanie więc w tej chwili większej liczby klas oznaczałoby konieczność zagwarantowania pracy nauczycielom (takiej gwarancji dziś dać nie można, nieprzemyślane zatrudnienie niesie za sobą natomiast ryzyko ewentualnych zwolnień we wrześniu).
– Rozwiązanie zaproponowane przez ministra edukacji i nauki, które jest przepisem przejściowym, jest w chwili obecnej rozsądne i słuszne. Wielokrotnie podchodziliśmy krytycznie do pomysłów MEiN, ale to podejście uznajemy za racjonalne – dodaje Mariusz Wiśniewski.
Miasto Poznań liczy, że w przypadku utrzymywania się aktualnej sytuacji w Ukrainie Ministerstwo Edukacji i Nauki wyda w odpowiednim czasie stosowne regulacje dotyczące nowego roku szkolnego. Chodzi przede wszystkim o podtrzymanie wyższych limitów w oddziałach szkolnych i przedszkolnych (obowiązują one tylko do 31 sierpnia 2022 r.). Zdecydowana większość ukraińskich uczniów uczęszcza do poznańskich placówek korzystając właśnie z miejsc powstałych po zwiększeniu dopuszczalnej liczby dzieci w klasach
Miasto przeznaczy prawie 2 miliony złotych własnego budżetu na pomoc Ukraińcom. Dodatkowo rząd Tajwanu przekaże Poznaniowi 300 tys. dolarów również na ten cel. To jeden z efektów wizyty prezydenta Jaśkowiaka w Tajpej. Między innymi z tych pieniędzy ufundowane zostały lekcje języka polskiego dla Ukraińców oraz zajęcia pedagogiczne, edukacyjne i integracyjne dla ukraińskich dzieci. 60 tys. złotych przeznaczone zostanie na wsparcie psychologiczne.
Ponadto miasto uruchomiło swój kanał na Telegramie, dzięki czemu komunikacja z Ukraińcami będzie dużo łatwiejsza. Będą tam zamieszczane najnowsze i najważniejsze informacje dotyczące uchodźców z Ukrainy.