394 osoby ukarane na kwotę w sumie 32 tysięcy złotych. To cena za jaką w 2021 roku zapłacili ci, którzy w nieodpowiedzialny sposób przekraczali przejścia przy przejazdach kolejowych. Warto jednak pamiętać o tym, że to nie mandat jest największym zagrożeniem. Przez głupotę stracić można życie lub zdrowie.
Przyczyną 99 proc. wypadków na przejazdach jest ignorowanie znaku stop oraz włączonej sygnalizacji, wjeżdżanie pod opadające rogatki, omijanie zapór slalomem i nadmierna prędkość. Skutkiem zdarzeń są ludzkie tragedie, straty materialne, angażowanie służb ratowniczych, utrudnienia w podróży koleją.
Pierwszą ważną zasadą, gdy dojeżdżamy do przejazdu, jest obserwowanie światła i znaków stop. Kiedy sygnalizacja pulsuje, to w ciągu 30 sekund może nadjechać pociąg. Droga hamowania przy prędkości 160 km/h to 1300 metrów, więc maszynista nie może nic zrobić, gdy na torach stoi człowiek. Istnieją jednak sposoby, które w sytuacjach kryzysowych, są w stanie pomóc kierowcom lub pieszym.
Co zrobić?
Jeśli już wjedziemy, a popsuje nam się samochód, to istnieje żółta naklejka, która informuje nas o numerach telefonu, na które możemy zadzwonić. Dzwoniąc, możemy spowodować, że pociąg który zbliża się do przejazdu, zostanie zatrzymany. Jeśli wjeżdżamy na przejazd i z jakiegoś powodu zatrzymaliśmy się na nim, to jest możliwość opuszczenia przejazdu. Drągi i szlabany są tak skonstruowane, że niewielki nacisk na nie, powoduje ich wyłamanie. Bez uszkodzenia samochodu, możemy taki przejazd bezpiecznie opuścić – mówi Remigiusz Olejnik – zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Poznaniu.
Jednak nie tylko przejazdy samochodowe mogą stanowić niebezpieczeństwo. Takimi miejscami są również przejścia dla pieszych, szczególnie te dzikie.
Żeby zobrazować problem w roku 2021, przeprowadziliśmy ponad 2800 działań na przejazdach. Ujęliśmy ponad 520 sprawców wykroczeń. 394 osoby zostało ukarane mandatem karnym w wysokości w sumie prawie 32 tysięcy złotych – mówi Tomasz Krok, inspektor ze Straży Ochrony Kolei.
Dzikie przejścia przy torach kolejowych są często okazją do skrócenia sobie drogi, np. na uniwersytet. Studenci mają na uszach słuchawki, używają telefonów i nie zdają sobie sprawy z tego, jak ciche i szybkie mogą być pociągi. Wystarczy chwila nieuwagi, by stracić życie.
Warto pamiętać, że na przejściach nie powinniśmy używać słuchawek, telefonów. Powinniśmy pamiętać o tym, że pociągi jeżdżą ciszej i szybciej, niż nam się wydaje. Skracanie drogi poza wyznaczonymi do tego miejscami, to po prostu skracanie sobie drogi do śmierci – podsumował Radosław Śledziński, rzecznik PLK.