Co można zrobić w dwie minuty? Umyć zęby, zaparzyć herbatę czy przeczytać ciekawy artykuł. Nie zdążymy jednak w tym czasie przejść przez skrzyżowanie ul. Solnej z al. Niepodległości… no chyba, że na czerwonym świetle.
Idąc al. Niepodległości, na skrzyżowaniu z ul. Solną jesteśmy zmuszeni czekać ponad 2 minuty na czerwonym świetle. Samo przejście przez jezdnie zajmuje ponad 2,5 minuty. Ludzie często chodzą tamtędy do pracy, a zaraz obok skrzyżowania znajduje się szkoła podstawowa. Przejście przez ulicę w tamtym miejscu jest bardzo problematyczne dla osób starszych. Zielone światło zapala się na mniej niż 10 sekund.
Bardzo niefortunne jest to skrzyżowanie, czeka się i czeka. Tutaj może jakieś przejście podziemne powinno być. Często widzę, że młodzi biegną, bo tutaj chwilę się człowiek zagapi i to światło już gaśnie. Bardzo krótko zielone się tutaj pali, a jak człowiek guziczka nie naciśnie, to i nawet dwie kolejki może stać – Komentuje pan Marek, poznaniak, który często korzysta z przejścia, wracając z zakupów.
Zwracamy się do Zarządu Dróg Miejskich z pytaniem o przyczyny tego problemu. Urzędnicy przekonują, że to skomplikowane skrzyżowanie na którym trzeba pogodzić przejazd kilku linii tramwajowych, przejścia pieszych i ruch samochodowy ale zachęcają też do korzystania z przycisków dla pieszych.
W ostatnim czasie nie były wprowadzane zmiany w działaniu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu al. Niepodległości i ul. Solnej. Są tu zamontowane przyciski dla pieszych, z których piesi powinni korzystać, aby zgłosić swoją obecność przy przejściu. Czas trwania zielonego światła (szczególnie w godzinach szczytów komunikacyjnych) nie odbiega od standardów obowiązujących w mieście. Jego długość wynika z konieczności zapewnienia sprawnych przejazdów kilku linii komunikacji publicznej, których trasy przebiegają przez to skrzyżowanie. – komentuje Agata Kaniewska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich
ZDM zapowiada też obserwacje skrzyżowania by sprawdzić czy działanie świateł jest optymalne.