Oskarżonym w sprawie jest 60-letni Adam R. Ofiarą jego żona 39- letnia Natalia. Według ustaleń śledczych, mąż zabił żonę z którą był w separacji, bo ta chciała z nim się rozwieść. W czwartek przed sądem okręgowym w Poznaniu miał rozpocząć się proces w tej sprawie. Niespodziewanie o poranku podejrzany wylądował w szpitalu.
Do zabójstwa 39-letniej Natalii jak ustalili śledczy, doszło w nocy 15 czerwca zeszłego roku w Gortatowie pod Poznaniem. Mąż miał udusić kobietę a później jej ciało wywieźć do lasu około 10 kilometrów od ich rodzinnego domu. 60-letni Adam R. sam zgłosił zaginięcie żony. Kobieta ostatni raz widziana była dzień wcześniej. Po raz ostatni kontaktowała się z nią siostra.
Mężczyzna od początku w śledztwie kłamał. Miał zeznać policjantom, że w nocy z 14 na 15 czerwca nie wyjeżdżał z domu. Tymczasem na nagraniach monitoringu z sąsiedzkich posesji widać, że zaparkowane pod domem auto wyjechało spod domu o 2 w nocy. Trasa, którą udało się opracować dzięki nagraniom kamer pozwoliła odnaleźć miejsce, w którym porzucone zostało ciało.
Zwłoki kobiety znaleziono 4 dni później około 10 kilometrów od domu, w okolicy Jeziora Kowalskiego. 60-letni Adama R. został zatrzymany. Podczas przesłuchania przyznał się do winy.
W czwartek 28 sierpnia miał ruszyć proces oskarżonego.
– To jest proces nie tylko o zabójstwo, bo to jest sprawa oczywista, ale to jest proces o godność i poszanowanie dla osoby zmarłej. Pojawiły się różne informacji w Internecie, jakoby ofiara przez swoje zachowanie przyczyniła się i jest współodpowiedzialna swojej śmierci. Chcemy w tym procesie przeprowadzić postępowanie dowodowe, które wykaże, że tu nie było żadnej winy ze strony ofiary – mówi Mateusz Nowaczyk, pełnomocnik rodziny zamordowanej Natalii.
fot. wpoznaniu.pl
Niespodziewanie jednak proces się nie rozpoczął. Sąd otrzymał informację od służby więziennej, że oskarżony trafił do szpitala.
czytaj także: Tragiczny wypadek. Nie żyje 7-latka