Rolnicy w całym kraju zamierzają ponownie protestować. Tym razem jednak nie wyjadą na ulice miast, a w inny sposób wyrażą swój sprzeciw. Na 30 listopada i 3 grudnia zaplanowali protesty w Wielkopolsce.
Kryzys w rolnictwie to problem, to problem z którym od dłuższego czasu mierzą się polscy rolnicy. Aby wyrazić swój sprzeciw rolnicy już wielokrotnie blokowali ulice miast. Jak podaje Tygodnik Poradnik Rolniczy, w Wielkopolsce będą manifestować w najbliższą sobotę i we wtorek.
– Musimy znów upomnieć się o siebie. Rząd nie podejmuje żadnych działań, do tego Unia chce nas pogrążyć, podpisując niekorzystną umowę. Protestujemy więc przeciwko zabijaniu małych gospodarstw. To przecież z nich pochodzi najzdrowsza żywność. A dziś jest to niszczone przez nieudolną politykę i wyśrubowane normy środowiskowe. Ceny w skupie są jak 20 lat temu, a koszty produkcji wzrosły wielokrotnie. Protesty będą się rozkręcać, to nieuniknione. Rolnicy muszą się obronić przed Mercosurem, ustawą łańcuchową czy Zielonym Ładem – mówił portalowi TPR Jarosław Zaremba ze Związku Rolniczego „Orka”.
Rolnicy zapowiadają, że nie będą blokowali dróg. Nie zmienia to jednak faktu, że protesty w całej Polsce nie ustąpią. Najbliższy odbędzie w Nowym mieście nad Wartą 30 listopada. Rozpocznie się o godzinie 10 i potrwa do 16. Kolejne odbędą się 3 grudnia we wsiach Byszki i Lotyń.