O tej sprawie informowaliśmy dwa tygodnie temu. Chodzi o 3-letnią dziewczynkę, która zatruła się oparami trutki na gryzonie. Mimo złego stanu zdrowia dziecka, dyspozytor nie wysłał do niego kartki.
Do zdarzenia doszło we wsi Ujazd. Dziecko wraz ze starsza 7-letnią siostrą oraz ich matką trafiło do szpitala w Nowym Tomyślu, ale nie karetką. Tej dyspozytor nie zdecydował się wysłać. Stan młodszej z dziewczynek był bardzo poważny. Mimo wysiłków lekarzy dziecko zmarło.
W związku ze sprawą wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk powołała specjalny zespół. Miał on sprawdzić, czy postępowanie dyspozytora było zgodne z obowiązującymi procedurami. Zasiadający w nim specjaliści z dziedziny ratownictwa medycznego stwierdzili, że dyspozytor nie zastosował się w pełni do procedur dotyczących zbierania wywiadu medycznego. Skutkiem tego, nie wysyłając ambulansu, podjął złą decyzję. W związku z tym wojewódzki konsultant ds. medycyny ratunkowej Maciej Świt podjął decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę z dyspozytorem.