W poniedziałkowy wieczór, na terenie kompleksu sportowego w Czarnkowie doszło do tragedii. Podczas treningu piłkarskiego reprezentant Polski Niesłyszących, Mateusz Hempe zginął w trakcie próby odzyskania piłki z rzeki Noteć.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 18. Podczas treningu piłkarskiego w Czarnkowie piłka przypadkowo wpadła do pobliskiej rzeki. Hempe, znany z zaangażowania wszedł do wody, by odzyskać piłkę. Niestety, z rzeki już nie wyszedł. Na miejsce przybyły służby ratunkowe. Poszukiwania zakończyły się tragicznym odkryciem. Po około dwóch godzinach strażacy wydobyli ciało zawodnika z rzeki.
Czarnkowska policja, pod nadzorem prokuratury, rozpoczęła śledztwo, aby wyjaśnić okoliczności śmierci sportowca.
Wiadomość o śmierci Mateusza Hempe zasmuciła środowisko sportowe. Na mediach społecznościowych Reprezentacja Polski Niesłyszących w Piłce Nożnej pożegnała zawodnika, który przez lata reprezentował kraj na pozycji bramkarza w piłce nożnej i futsalu. „Nigdy nie będziemy gotowi na takie wiadomości… W dniu dzisiejszym Reprezentacja Polski Niesłyszących straciła bardzo oddanego zawodnika Mateusz Hempe” – napisali przedstawiciele związku, wyrażając głębokie współczucie rodzinie.
Wzruszające słowa pożegnania płyną także od kolegów z klubu, którzy opisują Mateusza jako wyjątkowego człowieka, pełnego pasji do futbolu. „Najbardziej oddana osoba w klubie, który był jego miłością” – pisali z żalem jego przyjaciele i współzawodnicy.
Czytaj też: Gęsta mgła nad Poznaniem paraliżuje lotnisko Ławica