Uciekł w samych klapkach. Netia zażądała od pogorzelca zwrotu modemu

W pożarze kamienicy przy ulicy Kraszewskiego 12 jej mieszkańcy stracili niemal wszystko. Nie przeszkodziło to Netii zażądać od jednego z pogorzelców zwrotu modemu internetowego.

Absurdalna sytuacja

O sytuacji poinformowała Gazeta Wyborcza. Jeden z mieszkańców kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12, który od lat wynajmował tam mieszkanie poprosił firmę Netia aby zawiesiła opłaty za internet. Logicznym wydawałoby się, że skoro firma i tak nie może świadczyć usług, w obecnej sytuacji, zwolni mieszkańców z opłat. Tak się jednak nie stało. Netia poinformowała mężczyznę, że jedynym możliwym rozwiązaniem jest wypowiedzenie umowy. Mieszkaniec kamienicy, pan Furmaniak, został także poinformowany, że musi oddać modem. Problem polegał jednak na tym, że jak większość jego rzeczy modem również nie przetrwał pożaru kamienicy.

– Dzierżawione urządzenia modem o numerze seryjnym (…) z zasilaczem proszę odesłać w terminie 14 dni od wyłączenia usługi na adres: Magazyn Centralny. Grupa Netia, ul. Inwestorów 13, 39-300 Mielec – według informacji Gazety Wyborczej taką informację miał otrzymać pan Furmaniak od pracownika Netii.

rel="nofollow"

Pan Furmaniak poinformował pracownika Netii, że kamienica doszczętnie spłonęła. Podjął jeszcze jedną próbę wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.

– W momencie pożaru niestety nie podjąłem stosowanych kroków w celu zabezpieczenia dzierżawionego od Netii mienia, czego serdecznie żałuję, bo ocalałe mienie zostało zredukowane do nerki z portfelem i telefonem, piżamy, skarpetek i klapek Kubota – tak miała brzmieć odpowiedź mieszkańca kamienicy według Wyborczej.

Pozostali dostawcy nie zachowali się wobec pokrzywdzonych w podobny sposób. W obliczu tragedii mieszkańcy mieli spotkać się z brakiem zrozumienia jedynie ze strony Netii. Po nagłośnieniu sprawy przez Gazetę Wyborczą, z dziennikarzami skontaktował się rzecznik prasowy Netii, Karol Wieczorek, z prośbą o publikację oświadczenia, które miało brzmieć:

Opisana sytuacja absolutnie nie powinna mieć miejsca i serdecznie za nią przepraszamy. Doszło do błędu, którego główną przyczyną był brak indywidualnego podejścia ze strony naszego konsultanta. Współczujemy ofiarom tragedii w Poznaniu i oczywiście gwarantujemy, że osoby te nie poniosą żadnych kosztów rezygnacji oraz związanych z brakiem zwrotu sprzętów.

Czytaj także: Auto uderzyło w słup. Nie żyje kierowca | wpoznaniu.pl

źródło: (wyborcza.pl)

Monika Statucka
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl