Pasażerowie niedzielnego lotu z Malty do Poznania mówią o nim jak o piekle. – W maszynie zepsuła się klimatyzacja – relacjonują. Siedzieli w rozgrzanym samolocie, ale Ryanair w swej szczodrości chce im oddać pieniądze za wypitą wodę. Trzeba tylko wypełnić wniosek.
W samolocie było tak gorąco, że niektórzy pasażerowie wymagali pomocy lekarskiej. Do pechowego lotu odniosło się dziś biuro prasowe Ryanair.
„Ten lot Buzz z Malty (red. linia działająca w ramach Ryanair) do Poznania (11 sierpnia) został opóźniony z powodu drobnego problemu technicznego z samolotem. Pasażerowie zostali wysadzeni, podczas gdy inżynierowie serwisowali samolot.
Po uzyskaniu zgody na powrót samolotu do służby, pasażerowie ponownie weszli na pokład. Podczas oczekiwania na nowy slot startowy załoga otworzyła bary, aby zapewnić pasażerom dostęp do przekąsek i napojów, za które mogą ubiegać się o zwrot kosztów na stronie ryanair.com. Jednak w tym czasie dwóch pasażerów zachorowało i załoga poprosiła o pomoc medyczną.
Aby zminimalizować dalsze utrudnienia dla pasażerów, pasażerowie zostali ponownie wysadzeni. W tym czasie samolot się ochładzał, i pasażerowie ponownie weszli na pokład o 15:35, a następnie odlecieli do Poznania o 15:48.
Szczerze przepraszamy za wszelkie niedogodności spowodowane tym nieuniknionym opóźnieniem, na które Ryanair nie miał wpływu” wyjaśnia Ryanair.
W oświadczeniu zabrakło jednak informacji o tym, czy pasażerom przysługuje odszkodowanie za opóźniony lot. Zgodnie z unijnymi regulacjami przewoźnik, którego samolot spóźni się powyżej trzech godzin powinien wypłacić każdemu z pasażerów odszkodowanie. W tym przypadku opóźnienie oscylowało wokół sześciu godzin. Jeśli trasa była krótsza niż 1500 km wyniesie ono 250 euro. Z Poznania na Maltę jest jednak dalej. Opóźnione loty na dystansie powyżej 1500 km na terenie Unii Europejskiej oznacza możliwość uzyskania odszkodowania w wysokości 400 euro dla każdego pasażera.
fot. Łukasz Gdak
Czytaj też: Policjanci rozbili szajkę oszustów. 12 osób zatrzymanych
