Warta Poznań dopiero w ostatniej kolejce Ekstraklasy dowie się, czy zagra w niej w kolejnym sezonie. Po porażce z Legią Warszawa Zieloni mają zaledwie dwa punkty przewagi nad Koroną Kielce.
Mecz w Grodzisku Wielkopolskim miał dla drużyn Poznania dużą wagę z dwóch powodów. Po pierwsze, Zieloni mieli szansę zapewnić sobie utrzymanie w lidze, a po drugie, pomóc Lechowi w walce z Legią o miejsce premiowane eliminacjami do europejskich pucharów. Przed Wartą stało jednak trudne wyzwanie. Klub ze stolicy przyjechał do Grodziska w niezłej formie. Zawodnicy szybko udowodnili swoją dobrą dyspozycję, narzucając rywalom swój styl gry.
Niebezpiecznie było już w 8. minucie, kiedy Paweł Wszołek znalazł się w bocznej strefie pola karnego i próbował dograć piłkę do napastnika. Wtedy jednak żaden z zawodników gości nie był dobrze ustawiony w szesnastce. Po drużynie Warty również było jednak widać ofensywne usposobienie. Zieloni ewidentnie wyszli na murawę po trzy punkty. Przy próbie wysokiego odbioru musieli jednak uważać na długie piłki zagrywane między innymi od Josue.
Problemy Warty
Mimo ofensywnego nastawienia obu drużyn dopiero w 26. minucie padł pierwszy celny strzał. Po rzucie rożnym wykonanym przez Josue do piłki wyskoczył Radovan Pankov. Defensor oddał świetny i bardzo trudny do obrony strzał głową. Futbolówka wpadła do siatki przy samym okienku, Jędrzej Grobelny nawet do niej nie wyskoczył. Zieloni byli jednak zdeterminowani i już trzy minuty później mieli szansę, aby odpowiedzieć rywalom. Michał Kopczyński nie trafił jednak w bramkę.
Zieloni mieli jednak trudności w kreowaniu sytuacji. Starali się raczej wykorzystywać błędy przyjezdnych, których niestety było mało. W pierwszej połowie Warta nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę.
W drugiej połowie ofensywniej
Druga część spotkania nie zaczęła się dla Warty dobrze. W 49. minucie urazu doznał Dawid Szymonowicz. W jego miejsce na boisko wszedł Dimitris Stavropoulos. Po zmianie stron kibice mogli jednak cieszyć się z dużo większej aktywności w ataku Zielonych. W okolicach 50. minuty Kajetan Szmyt zakręcił rywalami w polu karnym. Akcja skończyła się jednak niecelnym strzałem. Gospodarze podjęli jednak ryzyko i zaczęli szukać gry dłuższą piłką.
Jeszcze przed 70. minutą Legia miała doskonałą sytuację 2 na 1 w polu karnym. Sytuację fantastycznie wybronił obrońca. Takich okazji przyjezdni mogli spodziewać się jednak więcej. Warta otworzyła się i rzuciła większość sił do ataku. W 74. minucie Kajetan Szmyt świetnie odnalazł się w polu karnym. Oddał jednak niecelny strzał.
Blisko spadku
Warcie na pewno nie można odmówić walki do końca. Zieloni do ostatniej sekundy spotkania napierali na defensywę Legii. Niestety nie przyniosło to jednak efektów. Klub z Warszawy zdobył w Grodzisku trzy punkty i jest blisko zdobycia brązowego medalu Ekstraklasy. Warta Poznań wciąż nie może być jednak pewna utrzymania. Teraz dzielą ją zaledwie dwa punkty od Korony Kielce, znajdującej się w strefie spadkowej. Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce ligi.