– Do tej pory np. na ul. Libelta miejsca, w których poustawiane były parkomaty zaznaczone były innego rodzaju kostką. Teraz nowe urządzenia do poboru opłat ustawiają w zupełnie innych miejscach, nie dbając o wcześniej zaplanowaną stylistykę nawierzchni. To bez sensu – napisał do redakcji jeden z naszych Czytelników.
Jak sprawdziliśmy, faktycznie na ul. Libelta dotychczas parkomaty stały na wysepkach zbudowanych z szlachetnie wyglądającej kostki granitowej. Stoją one tam nadal. Zaskakuje nieco fakt, że nowe zasilane energię słoneczna parkomaty nie są stawiane w miejscu starych, lecz obok.
– Podobnie jest też na ul. 23 lutego – donosi Czytelnik.
Teraz parkomaty będą stały obok pierwotnie wyznaczonych dla nich miejsc (fot. Łukasz Gdak)
– To faktycznie dziwne. Początkowo myślałem, że parkomaty nie mogą stać w dawnych miejscach, bo są one może zacienione i urządzenia nie mogłyby czerpać energii z promieni słonecznych, ale to chyba nie o to chodzi – zastanawia się jeden z zagadniętych przez nas na ul. Libelta przechodniów.
Nowe parkomaty, ale nie w starych miejscach
O to dlaczego parkomaty są instalowane niezgodnie wcześniejszym zamysłem estetycznym zapytaliśmy w Zarządzie Dróg Miejskich. Na nasze pytanie otrzymaliśmy dość lakoniczną odpowiedź, zwłaszcza w kwestii dotyczącej estetyki.
– Przy wymianie parkomatów konieczne jest zapewnienie ciągłości pracy urządzeń. Dlatego też nowe są stawiane obok istniejących. Po ich montażu odbędą się formalne odbiory i testy, a uruchomienie planowane jest na 1 lipca. Dopiero wówczas możliwy będzie demontaż starych urządzeń – wyjaśnia Agata Kaniewska, rzeczniczka ZDM
– Miejsca po usuniętych parkomatach będą ponownie zabrukowane lub pozostawione bez utwardzenia, jeśli urządzenie stało w pasie zieleni – kończy wypowiedź Kaniewska. Czy miejsca po starych parkomatach zostaną uzupełnione tym samym rodzajem kostki, czy jakimkolwiek innym? Tego dowiemy się pewnie już niebawem.
– Czy nikt nie pomyślał o estetyce? – pyta Czytelnik (fot. Łukasz Gdak)