40-letni mieszkaniec gminy Wągrowiec próbował zapłacić za tytoń i gilzy banknotem „souvenir”. Kiedy sprzedawca zorientował się że to próba oszustwa, sprawca chciał uciec. Został zatrzymany. Grozi mu do 8 lat więzienia.
W jednym z kiosków w Wągrowcu mężczyzna chciał kupić tytoń i glizy papierosowe. Z zakupy zapłacił złożonym banknotem, przypominającym 500 złotych. Sprzedający nie od razu zorientował się, że ma do czynienia z oszustem. Przed wzięciem souvenira, położył na ladzie resztę.
– Fortel prawie się udał. Podejrzany chwycił już tytoń, gilzy i resztę, w czasie gdy sprzedawca wziął souvenir do ręki głośno zaprotestował. Wówczas sprawca zaczął ucieczkę, którą udaremnił dostawca towaru, który był obok. Sprzedawca o tym fakcie poinformował policję – informuje asp. Dominik Zieliński, z wągrowieckiej policji.
Policjanci zatrzymali 40-letniego mężczyznę. Po badaniach alkomatem okazało się, że ma 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Po wytrzeźwieniu i przesłuchaniu śledczy postawili mu zarzut oszustwa.
Posłużenie się takim banknotem „souvenir” i wprowadzenie w błąd sprzedawcy poprzez wzbudzenie w nim przeświadczenia co do autentyczności takiego banknot, mężczyźnie grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – informuje asp. Dominik Zieliński, z wągrowieckiej policji.
Wągrowieccy policjanci odebrali także kilka innych zgłoszeń o posłużeniu się „souvenirami” o nominałach 200 i 500 złotych. Doszło do nich w dwóch sklepach spożywczych, stacji benzynowej i placówce gastronomicznej.