Poznański deweloper Duda Development od pewnego czasu toczy konflikt z anarchistycznym kolektywem Rozbrat. Zdecydował się na nietypowy sposób dialogu. Zamiast eskalacji, na płocie swojej inwestycji pozostawił nie serię złośliwych napisów, lecz serduszka i deklaracje sympatii. Czy to nowy rozdział w relacjach między deweloperami a aktywistami?
Ostatnie tygodnie przy ulicy Pułaskiego na Sołaczu były areną konfliktu pomiędzy Duda Development, pracującym nad nową inwestycją mieszkaniową, a kolektywem Rozbrat. Płot przy Pułaskiego 19 stał się miejscem publikacji komunikatów atakujących dewelopera, a nawet aktów wandalizmu i kradzieży.
Ostatni akcent tego sporu może zdziwić. Napis „Deweloper WON” został zamalowany, a w zamian pojawiły się serduszka i wyrazy sympatii. Duda Development otwarcie przyznaje się do zamalowania własnego płotu, deklarując chęć budowania pozytywnych relacji.
Wojciech Duda, prezes zarządu Duda Development podkreśla, że firma głęboko wierzy we współpracę i empatię. W duchu nadchodzących Świąt postanowili zamienić negatywny przekaz na coś bardziej pozytywnego.
– Chcemy budować porozumienie i dobre relacje, a nie walczyć – nie tylko dziś, ale zawsze – podkreśla Duda.
Deweloper przekonuje o pozytywnym wpływie inwestycji
Firma twierdzi, że ich inwestycja przy Pułaskiego 19, obejmująca 33 mieszkania ma poprawić estetykę okolicy, gdzie obecnie dominują nieużytki i nieuporządkowana przestrzeń. Chociaż aktywiści podkreślają, że to narusza spójność społeczności, deweloper utrzymuje, że ich działania są zgodne z wydanymi pozwoleń.
Warto zauważyć, że zamalowanie graffiti to nie pierwsza próba nawiązania dialogu. Duda Development kilkukrotnie zapraszał aktywistów do rozmów, jednak bez większego powodzenia. Mimo to firma deklaruje gotowość powrotu do negocjacyjnego stołu w każdej chwili.
Pomimo napięć, plany Duda Development dotyczące budowy mieszkań przy Pułaskiego 19 mają wystartować jeszcze przed końcem roku. Czy wspólne serduszka załagodzą konflikt? To pytanie pozostaje otwarte.
Czytaj też: Złodzieje zaatakowali piłkarzy Lecha Poznań. „Piłkarze są szczególnie narażeni”
