Właściciel przyczepki samochodowej doświadczył niespodziewanych kłopotów na drodze między Poznaniem a Rogoźnem Wielkopolskim. Jego awaryjne zatrzymanie na poboczu drogi miało poważne konsekwencje. Dwa pierwsze samochody wjechały w przyczepkę. To wywołało dalszy łańcuch reakcji.
Właściciel przyczepki samochodowej na drodze między Poznaniem a Rogoźnem Wielkopolskim zatrzymał się awaryjnie na poboczu. Jak się okazało, oderwała się część burty, co wymusiło natychmiastowy postój. Jednak to, co miało być tylko krótką przerwą w podróży, szybko przerodziło się w drogowy incydent.
Niespodziewane konsekwencje
Dwa pierwsze samochody, które zbliżyły się do przyczepki, niestety nie zdołały uniknąć zderzenia z jej elementami. Właściciel przyczepki włączył światła ostrzegawcze, co w efekcie skutkowało zachowaniem ostrożności przez pozostałych kierowców.
– Na temat logiki ukochanej się nie wypowiadam – informuje profil STOP CHAM.
Czytaj też: Zaginęła 17-latka. Policja prowadzi poszukiwania
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl