– Tuż po wyborach zaprezentujemy nowy projekt centrum komunikacyjnego dla Poznania – ogłosiła Jadwiga Emilewicz. Kandydatka PiS poinformowała, że centrum, w skład którego wchodziłby także nowy dworzec kolejowy, mogłoby powstać w innym miejscu niż obecny kompleks.
– To będzie największe przedsięwzięcie inwestycyjne w Poznaniu wykonane w wolnej Polsce; inwestycja w nowy węzeł komunikacyjny nie tylko dla Poznania, ale dla północno-zachodniej Polski. Myślę, że to będzie inwestycja, która rozwiąże wiele problemów nie tylko z obsługą pasażerów, ale także tworząc węzeł intermodalny z liniami tramwajowymi i nowymi szlakami komunikacyjnymi w stronę centrum miasta – powiedziała Jadwiga Emilewicz.
Kandydatka PiS przyznała jednak, że pomimo wielu zabiegów nie udało się doprowadzić do wyremontowania dawnego budynku dworca. Przyznała, że w ciągu ostatnich lat wiele się wokół tego tematu działo.
– Mam satysfakcję, że w tym czasie udało się w tej sprawie pogodzić ogień z wodą, czyli spółki Skarbu Państwa z samorządem, posadzić te strony przy wspólnym stole, ustalić obszary właścicielskie, ustalić wniesienie aportem gruntów niezbędnych do realizacji, aby nie było wątpliwości, że podmiot prowadzący ma władztwo nad terenem, na którym ta inwestycja się toczy – dodała.
Projekt ma być ogłoszony po wyborach.
Plan wyburzenia budynku
Przypomnijmy, w sierpniu telewizja WTK poinformowała, że stary budynek dworca PKP zostanie wyburzony, a w jego miejscu PKP położą nowe tory, które połączą Poznań z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Inwestycja jest niezbędna, jeśli do Poznania ma dojeżdżać kolej szybkich prędkości.
Informację o planowanej rozbiórce potwierdził wówczas prezydent Jaśkowiak, który przekazał, że decyzja zapadła po wielomiesięcznych negocjacjach i próbach zmierzenia się z tematem kolei szybkich prędkości i większego ruchu Poznańskiej Kolei Metropolitarnej (PKM). – Stary budynek był projektowany dla miasta z przyległościami przy 140 tys. mieszkańców. Tak naprawdę nie da się przebudować go w taki sposób, żeby mógł on obsłużyć milion mieszkańców, a dzisiaj tyle Poznań liczy z gminami ościennymi. Stąd przyjmuję tę decyzję PKP i PKP PLK ze zrozumieniem – podkreślił.