Lech Poznań z największym transferem do klubów Ekstraklasy. Gholizadeh kosztował Lecha 1,8 miliona euro, ale jeszcze nie doczekał się debiutu. Wszystko przez kontuzję, której doznał jeszcze w Belgii.
Największy transfer Lecha Poznań
Lech Poznań sprowadził Alego Gholizadeha na początku tego okna transferowego. Kolejorz zapłacił za niego belgijskiemu Carlerois 1,8 miliona euro. To największy transfer do klubów Ekstraklasy w historii. Sęk w tym, że irański skrzydłowy nie mógł od razu zasilić kadry Johna van den Broma. Wszystko ze względu na kontuzję.
Dobre wieści
Teraz jednak Sebastian Staszewski z Interii przekazał dobrą dla kibiców Lecha Poznań informację. Irańczyk od poniedziałku wznowił treningi. Na razie 27-latek pracuje indywidualnie. Kiedy jednak wróci do formy fizycznej, zacznie treningi z drużyną i będzie mógł zacząć wdrażać się w system gry holenderskiego trenera.
Co więcej, Staszewski podał również prawdopodobną datę powrotu Gholizadeha do gry. Zgodnie z przedsezonowymi przewidywaniami ma być to druga połowa września.
Doświadczony
Do Lecha Poznań trafił z ligi belgijskiej Gholizadeh grał przez pięć lat. W swoim byłym klubie strzelił 22 bramki oraz zanotował 25 asyst w 122 meczach. To tam właśnie osiągnął również swoją najwyższą wartość transferową w karierze. Były to cztery miliony euro. Irańczyk zdecydowanie najczęściej gra z prawej strony boiska, ale równie dobrze radzi sobie na lewym skrzydle. Zdarzało mu się również występować w środku, jako rozgrywający. Skrzydłowy ma także doświadczenie w reprezentacji, dla której zagrał już 30 razy i strzelił 6 bramek.
Duża wartość
Aktualna wartość nowego skrzydłowego Lecha to 1,8 mln euro, to nie najwyższa wycena tego zawodnika w jego historii, sięgał już nawet 4 mln euro w 2020 roku. Golizadeh jest też doświadczonym graczem reprezentacji swojego kraju. Zagrał w niej 30 meczów, w 6 strzelił gole.
Irański skrzydłowy nie zagra jednak jeszcze z Kolejorzem przez kontuzję kolana. Wstępnie szacuje się, że wystąpi przy Bułgarskiej dopiero we wrześniu.
Czytaj także: KAWU zrobił niespodziankę…Legii Warszawa