W piątek, 30 czerwca Rada Miasta Poznania zajęła się tematem sprzedaży pałacu w Sapowicach. Znajduje się w nim magazyn i ośrodek wypoczynkowy Biblioteki Raczyńskich, który jednak na siebie nie zarabia.
Pałac w Sapowicach znajduje się około 30 km od Poznania. W przeszłości wielokrotnie zmieniał właściciela, a od lat 80. stał się własnością Poznania. Biblioteka Raczyńskich otrzymała budynek na magazyn swoich książek. Trafiły tam egzemplarze, które nie mieszczą się w stolicy Wielkopolski. Ponadto, w Sapowicach powstał ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy.
W piątek, 30 czerwca odbyło się posiedzenie Rady Miasta Poznania, podczas którego pojawił się temat sprzedaży pałacu. Miasto przekonuje, że nie ma pieniędzy na jego utrzymanie. Jak przekonywała Justyna Makowska, dyrektorka wydziału kultury, obecnie pałac nie jest wykorzystywany jako magazyn, ponieważ wszystkie książki zostały wywiezione.
– Nie może to być też ewentualne miejsce ewakuacji zbiorów, bo takie nie może być powszechnie znane, musi być objęte klauzulą tajności. Pałac nie prowadzi też już działalności szkoleniowo-hotelarskiej, a wznowienie jej wymagałoby dokonania modernizacji, na którą biblioteka nie ma pieniędzy. Taka działalność to nie jest też zadanie biblioteki i to jeszcze poza Poznaniem – mówiła Makowska.
Według dyrektorki zmiana w statucie mogłaby sprawić, że bibliotek będzie mogła przystąpić do przygotowania do sprzedaży obiektu, a pieniądze mogłyby posłużyć jako wkład własny do projektu modernizacji filii biblioteki przy Wronieckiej. Dodatkowo biblioteka miałaby mieć środki na utworzenie filii na osiedlach, które ich nie mają.
PiS krytykuje pomysł
Z pomysłem nie zgadzają się radni Prawa i Sprawiedliwości. Radna Ewa Jemielity podkreślała, że proces ten odbywa się „całkowicie niespodziewanie i bez konsultacji”. Wcześniej przeprowadziła ona kontrolę w Bibliotece Raczyńskich. Podczas sesji przyznała, że pałac w Sapowicach jest magazynem dla zbiorów na wypadek konfliktu zbrojnego.
– Ta decyzja jest zaskakująca, bo zapada, gdy w sąsiednim państwie trwa wojna, a tysiące obrazów, woluminów narażonych jest na zniszczenie. Jak państwo wiecie, duża część zbiorów lwowskich została przewieziona do Muzeum Narodowego w Poznaniu. Poprzez likwidację tego oddziału utracony zostanie wyjątkowy status Biblioteki Raczyńskich. Sapowice już od lat 70. były magazynem zapasowym biblioteki, a w ten sposób realizowały zapisy konwencji haskiej (…). Stawia się nad przed faktami dokonanymi. To jest nie do zaakceptowania – zaznaczyła.
Jemielity przypomniała, że przeciwko pomysłowi sprzedaży pałacu zaprotestowali w oficjalnym liście ludzie kultury i nauki.
Celem renowacja kamienic
Dyrektor Biblioteki Raczyńskich, Katarzyna Kamińska zaznaczała, że pałac nie pełni już żadnych funkcji bibliotecznych, a książki zostały z niego wywiezione. – Nie spełnia też warunków, aby być magazynem dla książek na wypadek konfliktu. Dalej, Sapowice nie mogą być reaktywowane jako ośrodek wypoczynkowy, w ostatnich latach utrzymanie tego obiektu w różnych latach kosztowało pomiędzy 250 tys. zł a 400 tys. zł. Tymczasem największy roczny przychód pałacu to było 60 tys. zł – odpowiadała. – Nie ma więc tu mowy nie tylko o rentowności, ale nawet zarobieniu na podstawowe opłaty związane z utrzymaniem tego obiektu – dodała.
Kamińska wyraziła też przekonanie, że biblioteka będzie potrzebowała pieniędzy na remont kamienic przy ul. Wronieckiej. – Dostałam jasny komunikat od miasta, że wkład własny na ten remont powinien pochodzić właśnie ze sprzedaży pałacu w Sapowicach. Nie mamy w obecnej sytuacji innego wyjścia – zaznaczyła.
Z kolei radna Wspólnego Poznania Dorota Bonk-Hammermeister wskazała, że piątkowa uchwała dotyczy póki co tylko zgody na likwidację oddziału Biblioteki Raczyńskich w Sapowicach, ale nie jest jeszcze decyzją w sprawie sprzedaży pałacu.
Dyrektor Kamińska odpowiedziała, przyznając, że za pół roku odbędzie się spotkanie w sprawie zmiany statutu biblioteki i dopiero wówczas możliwe będzie podjęcie działań zmierzających do sprzedaży pałacu.
Uchwałę o zamiarze likwidacji filii biblioteki w Sapowicach poparło 19 radnych Koalicji Obywatelskiej. Z kolei radni klubów PiS i Wspólny Poznań byli przeciw lub wstrzymali się od głosu.