Historia 43-letniej Oksany K. obiegła niemal wszystkie media. Gdy pracująca na czarno kobieta doznała wylewu pracodawca wywiózł ją poza zakład, a policji zgłosił, że znalazł nieprzytomną pijaną kobietę. Zdjęcia pokazują Panią Oksanę sprzed wylewu.
Stan Ukrainki poprawił się na tyle, że policja mogła ją przesłuchać. Kobieta wyjaśniła, że pracowała bez zezwolenia, a wylewu dostała na terenie zakładu, choć nie w czasie pracy.
Jak mówi Andrzej Borowiak rzecznik prasowy wielkopolskiej policji ” W trakcie tego przesłuchania potwierdziła, że była tam w tym miejscu, ponieważ tam pracowała. Drugi fakt jest taki, że nie ma żadnej umowy o pracę zawartej pomiędzy pracodawcą a panią Oksaną, wiec kwestia jej zatrudnienia bez umowy jest rzeczą potwierdzoną”.
W czwartek właściciel firmy oświadczył, że : „stan chorobowy Pani Oksany nie miał związku z wykonywaniem przez nią pracy, lecz powstał w trakcie spędzania przez Nią czasu wolnego.”
Właściciel firmy zapewnia, że uzyskał zgodę na legalne zatrudnienie siostry Oksany. Dziś w przesłanym do naszej redakcji mailu zapowiedział ” Zgodnie ze złożoną wcześniej deklaracją, w związku z chorobą Pani Oksany Kharchenko, mając na względzie trudną sytuację losową Jej oraz Jej rodziny, przekazałem kwotę 100 tysięcy złotych na pokrycie kosztów leczenia i rehabilitacji Pani Oksany” .
(ra)
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl